Agnieszka i Artur poznali się na studiach. Łączy ich nie tylko miłość, ale i pasja, którą jest wspólna praca. Artur świetnie to ujął: „W domu dajemy sobie buzi, a w pracy przybijamy piątkę”.
Oboje bardzo lubią podróżować. Ona ceni jego poczucie humoru, spokój i opanowanie, natomiast on kocha jej żywiołowość.
Zaręczyny były dla Agnieszki niespodzianką. Artur obmyślił wszystko i zrealizował w ciągu dwóch dni. O tym, jak przebiegały Agnieszka opowiada w klipie, który możecie zobaczyć tutaj:
Mimo pomocy obydwu mam i przyjaciółek, zakup sukni okazał się dla Agnieszki niełatwy. Wizyty w kolejnych salonach nie przynosiły efektu i w końcu wymarzona suknia powstała w pracowni krawieckiej, w tej samej, w której wcześniej uszyto sukienkę komunijną Agnieszki. Artur natomiast swój strój skompletował w dwie godziny.
Jednym z najbardziej stresujących momentów w czasie przygotowań do ślubu było odebranie zamówionych wcześniej obrączek – kiedy po nie pojechali, okazało się, że obie są za małe. Obrączki, które dziś noszą, dotarły do nich kilka dni przed ślubem.
Pomysł na druhny pojawił się w momencie, kiedy przyjaciółki Agnieszki stwierdziły, że chciałyby być blisko niej w tym dniu i razem z nią go przeżywać. A skoro są druhny, to muszą być i drużbowie.
Chwila wejścia Agnieszki do kościoła była dla obojga bardzo emocjonująca. Prowadził ją tata i Artur z daleka widział jak bardzo oboje są wzruszeni.
Podczas ceremonii najbardziej emocjonującym momentem była dla nich przysięga, emocjonującym tak bardzo, że oboje niewiele z niego zapamiętali. Agnieszka z całą pewnością jednak nie zapomni, jak trudno jej było nałożyć Arturowi obrączkę. Na szczęście wszystko się udało i obrączka znalazła się tam, gdzie być powinna.
Oboje zgodnie stwierdzili, że wykonanie pierwszego tańca było nie mniej stresujące, niż złożenie przysięgi. Agnieszka czuła, że depcze swoją suknię, Artur czuł, że depcze suknię Agnieszki i oboje myśleli o tym, by nieoczekiwanym elementem układu nie okazała się spadająca suknia.
Nic się jednak takiego nie wydarzyło i pierwszy taniec Młodej Pary został entuzjastycznie przyjęty przez wszystkich gości.
Do tańca porwał gości zespół LaGuardia.
Dużą i jednocześnie bardzo miłą niespodzianką była dla Agnieszki i Artura prezentacja ich zdjęć podczas przyjęcia, którą przygotowali dla nich znajomi.
Na plener wybraliśmy się do Mielna. Pomimo, że szalejący wiatr robił z nami co chciał, przywieźliśmy świetny materiał 🙂
Całą przygodę z Agnieszką i Arturem możemy podsumować tak: było wspaniale!
LUBIĘ!